Kilka lat temu zacząłem piękną różę wewnętrzną. Początkowo była to mała szczeka o pędach, a teraz jest to krzak o wysokości 60 cm, a jednocześnie kwitnie do 15 różowo-szkarłatnych kwiatów o średnicy 6 cm, podobnych do puszystych pomponów. W tej chwili roślina wygląda królewsko luksusowo.
Róża w pokoju opieki jest nieskomplikowana. Na wiosnę, gdy tylko temperatura w ciągu dnia za oknem zacznie wzrastać do 17 °, biorę garnek na przeszkloną loggię. Ale zanim skracam wszystkie gałęzie o jedną trzecią długości, aby spowodować szybki wzrost pędów.
Obficie podlewamy roślinę dwa razy dziennie, wcześnie rano i wieczorem, aw upale dnia próbuję jeszcze raz posypać ją opryskiwaczem ciepłą przegotowaną wodą. Karmić co dwa tygodnie na przemian minerałem Kemira-lux i płynnym nawozem organicznym Nowy ideał. Ten, nawiasem mówiąc, można zastąpić naparem ptasich odchodów (1:25) lub dziewanny (1:10).
RoseKażda kiełka na mojej róży kończy się pączkiem. Jak tylko płatki oderwą się, przycinam pęd do pierwszego liścia, co stymuluje dalsze kwitnienie.
Roztocze pająka często atakuje różę. Dotknięta roślina zaczyna opryskiwać liście, jest zaplątana jak w zakurzonej pajęczynie.Mydło pomaga, a potem - prysznic. Zazwyczaj powtarzaj leczenie po dwóch dniach. Aby gleba z doniczki nie wysypała się, przykrywam ją folią plastikową.
Jesienią, gdy tylko zrobi się chłodno na zewnątrz, wnoszę garnek do pokoju i kładę go na południowym oknie. Ja mniej wody, ale dalej karmić płynnym nawozem organicznym. Czasami zimą do jednej trzeciej wszystkich liści spadają z róży i nadal kwitną, choć nie tak obficie jak latem.
Propaguję różę z pół-zdrewniałą sadzonką w lipcu. Są łatwo pieczone na mokrym piasku pod szklanym słojem. Następnie sadzę je w doniczkach o średnicy 15 cm, wypełnionych podłożem z gleby ogrodowej, torfem, humusem, piaskiem (4: 1: 1: 2). Młode krzewy przeszczepiane co roku na wiosnę, dorośli - raz na trzy lata.
RoseJuż przedstawiłem różową urodę wszystkim moim przyjaciołom i znajomym, przepraszam, wciąż nie znam jej pełnego imienia.
Użyte materiały
- N. Mayorova
